Rusałka w Stodůlkach

Kontynuuję cykl Stodůlkowy :)
Najpierw było o tubusie metra, potem o náměstí Junkových, a jeszcze kościół św. Jakuba Starszego. Pod tym ostatnim linkiem znajdziecie mapki, jak dotrzeć od stacji metra na miejsce, więc już tutaj nie przeznaczam na nie miejsca, za to zanudzę zdjęciami rusałki.

Rusałkę ujrzałam w internecie w wersji czerwonej, okazało się, że jakiś dowcipniś ją tak pomalował, ale potem przywrócono stan pierwotny.
Jest to rzeźba czeskiego twórcy o niemieckich korzeniach - Kurta Gebauera. Rocznik 1941, dziś emerytowany profesor UMPRUM.
Z jego życiorysem można się zapoznać oczywiście na Wikipedii i to w kilku językach. Tutaj link do czeskiej wersji.

Z newslettera przysyłanego przez Národní galerie Praha dowiedziałam się, że w tym roku jest planowana retrospektywna wystawa Gebauera podsumowująca sześćdziesiąt lat jego twórczości.
Miejsce: Veletržní palác
Czas: 6.3. – 2.8.2020
Oczywiście się wybieram!
Tutaj informacje o tym, co się będzie działo w 2020 - a jest się na co szykować, bo będzie też wystawa Rembrandta w pałacu Kinských!

Wracając do naszej rusałki. Kiedyś w tym miejscu był mały staw, a potem powstało małe sztuczne jeziorko, bo gdy wybudowano kolektor, wody w stawie zaczęło brakować. Rusałka stanęła tu wśród wody w 1985 roku. Bywa, niestety, że woda nie sięga jej nawet do kostek.

Znalazłam właśnie ciekawą rozmowę z arch. Ivem Obersteinem, w której wspomina się o tym miejscu.
A tak ku pamięci - szukając informacji o rusałce natknęłam się na spis rzeźb i pomników w Pradze ułożony dzielnicami, notuję tu link, bo może się przydać.

No a teraz zapraszam na oglądanie naszej bohaterki ze wszystkich stron :) Rusałka to istota demoniczna, może dlatego jej twarz pozbawiona jest jakiejś szczególnej urody :) Owszem, zgrabniutka kobitka, ale z oblicza przypomina mi jakieś japońskie horrory!
Według mnie najlepiej wygląda od tyłu :)


















Długiej rozmowy z Kurtem Gebauerem można posłuchać na stronie Czeskiego radia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Majowa Praga 2023

Okropne to jest, żeby tak kompletnie nie mieć czasu na tego bloga. Zbliża się kolejny majowy wyjazd, a ja nawet nic nie napisałam o tym z ze...