Zapomniane zakupy


W sensie, że zapomniałam o nich napisać :)
To była ta paczka z antykwariatu, którą posłali omyłkowo do mnie do pracy (czyli tak jak zawsze, ale mnie w pracy przecież już nie było). Od ponad miesiąca znów pracuję, ale jedynie 2 razy w tygodniu i tak sobie przywoziłam po jednej, dwie sztuki do domu.
Ten zakup to powiedzmy było pół na pół - pół pragensie, pół innych, czy to kryminałów czy dla dzieci, coś do czytania po prostu.
Wszystko już jest rozmieszczone na półkach, odbyło się przy tym sporo przetasowań. Za każdym razem myślę, że już naprawdę nie ma gdzie dopchać nowych zakupów, a jednak miejsce się zawsze znajdzie.

Więc - na półkach rozmieszczone, ale zapoznanie się bliższe odłożone na nie-wiadomo-kiedy. Tym bardziej, że już biblioteki w większości otwarte i trzeba będzie pooddawać to, co się w marcu pożyczyło. Czyli przeczytać :) Gdzie tu czas na studiowanie pragensie?







I w mojej ulubionej czarno-białej tonacji :)

Wypada dodać, że oglądam teraz codziennie jeden odcinek cotygodniowego programu TV Z metropole (o Pradze oczywiście) i coraz częściej "spotykam" w nim osoby do tej pory znane mi tylko z nazwiska na okładce książki, która gdzieś tam u mnie stoi. To mi się przypomniało, gdy tu na zdjęciu zobaczyłam: Kateřina Bečková :)
No a teraz wpisałam do wyszukiwarki jej nazwisko, żeby je tu skopiować z należytymi delkami i czarkami :) i w ten sposób odkryłam, że ma bloga, kliknęłam i cóż widzę - ostatni post (choć stary, bo z lutego) traktuje o mariańskim słupie, co to go w tym tygodniu postawili i widzę już z pierwszych zdań, że pani jest przeciwko - i chyba z podobnych powodów jak ja. Zaraz sobie poczytam argumenty historyka sztuki.

Štencův dům jeszcze raz (na You Tube)

  Pisałam swego czasu o tej kamienicy , a dziś trafiłam na film o niej na profilu Adama Gebriana, który dość często przeglądam. Pan Gebrian ...