Niedzielny poranek - w drodze do kościoła św. Anny (Pražská křižovatka)

 

Zaczynam wierzyć, że za dwa miesiące (niecałe!) będę chodzić po Pradze, że podobnie jak w sierpniu zeszłego roku załapię się na festiwal Open House Praha (tym razem 21-22 maja), więc łatwiej mi wrócić wspomnieniami do ostatniego pobytu, nie będę płakać, że jeszcze tak daleko, tylko raczej cieszyć się, że już tak blisko 😍

Festiwal zapowiada się wspaniale, będzie udostępnionych rekordowych 101 miejsc! Na razie jeszcze nie opublikowano dokładnego programu, ale organizatorzy powoli zdradzają kolejne ciekawostki. 

A ja zaglądam do zdjęć z niedzieli 8 sierpnia 2021. Wyglądam przez okno w kuchni, żeby sprawdzić jaka panuje pogoda. Te okna wychodzą na ulicę Jilską, jest już około 9.30, ale nie ma specjalnego ruchu, przechodzą zaledwie pojedyncze osoby, nie wyglądające zresztą na turystów.

Jako pierwszy punkt napiętego festiwalowego programu na ten dzień wybrałam zdesakralizowany kościół św. Anny, obecnie Centrum Duchowe Fundacji Dagmar i Václava Havlów. Zwiedzanie rozpoczyna się o 10.00, ale to rzut beretem, więc nie muszę się spieszyć.




 

Krótką drogę obrazuje mapka - i kilkanaście zdjęć.




Czemu służyły te kamienne podpórki domów? To proste: dawne ulice nie miały niczego w rodzaju chodnika i przejeżdżające pojazdy nieraz zahaczały o mury budynków, dlatego właściciele domów kazali montować te tzw. pachołki czy odbojnice (odboje), szczególnie na rogach. Po czesku: patníky. Czasem były w nich wyżłobione specjalne otwory do gaszenia pochodni.
 



A skąd się brały takie kręte i wąskie uliczki? Ano nie zawsze budowano według ściśle wytyczonych reguł. Domy powstawały trochę na dzikich zasadach, skoro nie było planu rozwoju przestrzennego 😁 Z czasem światły władca kazał wytyczyć nowe, proste, równe ulice, ale nie zawsze wiązało się to z wyburzeniem wcześniejszych domów. Znamy to i z Krakowa, gdzie przy okazji średniowiecznej lokacji miasta nakreślono geometryczną siatkę ulic odchodzących od rynku, ale na przykład ulica Bracka lekko skręcała w stronę istniejącego już wcześniej kościoła Franciszkanów. 

A wracając do Pragi, określenie kouzelné křivolaké uličky jest ostatnio jednym z mych ulubionych. Składam sobie (znów) uroczystą przysięgę, że będę się włóczyć bez celu raczej, niż wytyczać sobie kolejne trasy i zadania do zrealizowania 😄


Oho, już na nas kouká cel wycieczki!



 

I znów patník, przyozdobiony, niestety, przez dowcipnisi...

Ulica Zlatá jest jeszcze bardziej pokręcona niż inne, a jej część dla ochrony przed wandalami jest zamykana na noc. W latach powojennych mieli do niej dostęp tylko ci lokatorzy, którzy posiadali klucz (od lat 70-tych jest to teren zaplecza technicznego Teatru Narodowego), ale od 2010 roku ta część ulicy została udostępniona (w ciągu dnia) wszystkim, którzy chcą sobie skrócić drogę. Tutaj można coś na ten temat przeczytać. I tu.







 

Sacrum miesza się z profanum 😁


Majowa Praga 2023

Okropne to jest, żeby tak kompletnie nie mieć czasu na tego bloga. Zbliża się kolejny majowy wyjazd, a ja nawet nic nie napisałam o tym z ze...