Obora Hvězda - letohrádek czyli letni pałacyk

Z pola bitwy Bílá Hora udajemy się do parku leśnego (85 ha) o śmieszącej Polaków nazwie Obora Hvězda.
Oczywiście mapki.
Czerwoną strzałką wskazuję wejście od strony tramwaju.
Przystanek tramwajowy (ciągle 22 i 25) nazywa się tak samo - Obora Hvězda.



Po przejściu przez ulicę na północ obieramy kierunek: Za Oborou. Obora wedle słownika to - zwierzyniec, teren łowiecki.
Od ulicy ścieżka prowadzi do jednego z wejść.
I już jesteśmy w lesie-parku. Szeroka aleja poprowadzi nas w lewo do letohrádku, który dał nazwę całemu założeniu.
Jest to fantastyczne miejsce na spacer w zieleni, na pooddychanie świeżym powietrzem. Choć czytałam, że z bezpieczeństwem bywa różnie, i to nie ze względu na jakichś złoczyńców, tylko na szybko jeżdżące rowery i segwaye. Plus wolno biegające psy. Planują zrobić z tym porządek.


A tam w głębi już zaczyna być widoczny letohrádek Hvězda.


Hvězda znaczy gwiazda. Istotnie ten renesansowy budynek został wzniesiony na planie sześcioramiennej gwiazdy. Było to w połowie XVI wieku. Zacytuję tu przewodnik Praga miasto magiczne Marka Pernala:
Plan budynku nakreślił własnoręcznie arcyksiążę Ferdynand Tyrolski, młodszy syn cesarza Ferdynanda I i Anny Jagiellonki, namiestnik Królestwa Czeskiego w latach 1548-1567. Arcyksiążę był człowiekiem świetnie wykształconym, kolekcjonerem sztuki, znawcą nauk hermetycznych i idei neoplatońskich, które przypisywały fundamentalne znaczenie zasadom proporcji, symetrii i numerologii. Zamiłowania te zaowocowały projektem budynku, którego planem są dwa nałożone na siebie trójkąty równoboczne, tworzące razem heksagram, figurę sześciokątnej gwiazdy zwaną w naukach ezoterycznych pieczęcią Salomona, symbol zrównoważenia i harmonijnego połączenia przeciwstawnych pierwiastków.
Nie był także przypadkiem wybrany przez arcyksięcia moment położenia w 1555 roku kamienia węgielnego. Ferdynand uczestniczył w tym akcie osobiście, wrzucając w fundamenty wiele złotych i srebrnych monet i medali.
Do gotowego pałacyku wprowadziła się morganatyczna małżonka arcyksięcia, poślubiona po kryjomu bogata mieszczanka Filipína Welserová . Małżeństwo to skądinąd stanęło na przeszkodzie rozważanemu wstępnie projektowi, by Ferdynand kandydował do tronu polskiego w 1572 roku.



Wstęp do pałacu jest płatny (90 koron), w sezonie otwarty jest od wtorku do niedzieli w godz. 10-18.

I dalej z przewodnika Marka Pernala.
Każda z kondygnacji budynku odpowiada czterem żywiołom. Suterena ziemi, parter wodzie, pierwsze piętro powietrzu, a drugie, z wielką salą pod namiotowym stropem - ogniowi. W podziemiach umieszczona jest makieta bitwy pod Białą Górą, dwie kolejne kondygnacje służą celom wystawowym (jest to oddział Muzeum Piśmiennictwa Narodowego), na ostatnim piętrze urządzane są konferencje i koncerty.

Na parterze grono przybyłych z Włoch artystów umieściło wspaniałe płaskorzeźby i ornamenty. Motywy odwołują się do mitologii i do historii antycznej.






Akurat trwała piękna wystawa poświęcona czeskim wydaniom literatury francuskiej.

Przy okazji widzimy plan budynku.










































Z głupia frant zapytałam pani pilnującej, czy rzeczywiście nie da się obejrzeć ostatniej kondygnacji (tej przeznaczonej na koncerty). Pani zaczęła się rozglądać i sumitować, że poszłaby nam otworzyć, ale nie może odejść ze swego stanowiska, póki są inni zwiedzający. Ale widać było, że bardzo kombinuje, co by tu zrobić, żeby nam dogodzić :) I udało się - dołączyła nas po cichutku do grupy specjalistów z panią kustosz, która tam właśnie się udawała!






Na końcu zeszłyśmy do podziemi, gdzie przyjrzałyśmy się makiecie bitwy.

Odchodziłyśmy inną, północną aleją.


Bowiem tam, u jej wylotu, oczekiwał nas obiadek, wyszukany na google maps :)
Restauracja z ogródkiem, gdzie w ten upalny sierpniowy dzień było pełno.

Był najwyższy czas, bo już padałyśmy z głodu.

A stamtąd spacerkiem przeszłyśmy ulicą Libocką do przystanku autobusowego naprzeciwko miejsocwego kościoła (zamkniętego of course). Autobus nie pamiętam jaki zawiózł nas na pętlę tramwajową, nie pamiętam jaką :) Chyba Divoká Šárka. Gdzie można by zacząć kolejną wycieczkę, na łono przyrody, bo to rezerwat, ale to już będzie innym razem - my wracałaśmy do hotelu nieco odpocząć.

Linki:
- Obora Hvězda na Wikipedii
- letohrádek na Wikipedii
- strona letohrádku, wynika z niej, że można sobie wynająć pałacyk na ślub
- Ferdynand Tyrolski po polsku
- jego morganatyczna małżonka po czesku
- strona prague.eu
- o parku/lesie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Majowa Praga 2023

Okropne to jest, żeby tak kompletnie nie mieć czasu na tego bloga. Zbliża się kolejny majowy wyjazd, a ja nawet nic nie napisałam o tym z ze...