Pierwszy blok z wielkiej płyty w Pradze (i w Czechach)

No i tak. Pojechałam szukać pierwszego czeskiego bloku z wielkiej płyty.
Czyli po ichniemu - první československý panelák.
Adres miałam, bo wcześniej znalazłam to i owo w internecie.
Na przykład ten artykulik z bardzo fajnego blogu, niestety ostatnio opuszczonego.
Więc mapki.
One już są takie zbliżone do celu, więc zaznaczę, że dzielnicy Ďáblice należy szukać na północny wschód od centrum.
Teoretycznie już tam byłam, bo przecież zwiedzałam cmentarz (Ďáblický hřbitov), ale - ha ha - Czesi to Czesi, muszą wszystko zrobić na odwrót, więc Ďáblický hřbitov leży nie w Ďáblicach, tylko w Střížkovie. Ot, co.


Więc Ďáblice, dokładny adres to ul. U Prefy 25.
Niezawodna strona komunikacji miejskiej powiedziała mi, że mam dojechać metrem C do stacji Ládví, a tam wsiąść do autobusu podmiejskiego.



Dość mnie ten autobus zaskoczył. To był taki pekaes, za przeproszeniem :) drzwi miał tylko jedne, z przodu, koło kierowcy. Aż zapytałam tegoż, czy ja na mój miesięczny mogę tym autobusem jechać :) Mogłam, oczywiście do jakiejś tam granicy strefy, ale mój przystanek się w niej mieścił.
Jaki przystanek, widać na zdjęciu poniżej.

Był to przystanek na żądanie, a to zawsze stres. Tutaj podwójny, całe szczęście, że inni też wysiadali. Bowiem guzik do wciśnięcia i zażądania był umieszczony... na suficie autobusu! Żebym trzy godziny tym autobusem jechała, to i tak bym go nie zauważyła :)

Jaka piękna za to tablica z nazwą ulicy :)
Takie czerwoniuśkie są. Uwielbiam je. No i kolekcjonuję (wspominałam już?).

Przechodzimy na drugą stronę ulicy i zaraz mamy to, czego szukamy. Tylko ja tak od razu nie wiedziałam i poszłam w głąb, w rezultacie najpierw obejrzałam budynek z drugiej strony.
Ale tu mamy go widocznego wśród drzew od głównej ulicy.

No to trochę historii.
Postawiono go w 1953 roku, faktycznie jako pierwszy dom z wielkiej płyty w Czechosłowacji. Mieszkańcy wprowadzili się do niego jednak dopiero w dwa lata później, na ile zrozumiałam, inżynierowie twierdzili, że konstrukcja może nie wytrzymać.
Projektantem był Miloslav Wimmer, który wedle informacji z 2012 roku ciągle tam mieszka... jeśli jeszcze jest na tym świecie. Kurczę, w sumie mogłam zapukać (bezczelnie).
Wbrew temu, co myślimy o wielkiej płycie, mieszkania w tym pierwszym czeskim bloku były całkiem całkiem - ok. 100 metrów kwadratowych! To były mieszkania 3-pokojowe z kuchnią, a powstało ich tu dwanaście.
Podczas budowy użyto nowego systemu konstrukcyjnego, po czesku nazywa się on skeletopanel, to właśnie pan Wimmer go obmyślił już w 1948 roku.
Były tam i inne nowinki, ale to są zbyt techniczne szczegóły dla mnie.
W każdym razie przeciwnicy twierdzili, że taka konstrukcja z paneli czyli płyt jest na granicy stabilności, a mieszkanie w takim budynku jest niebezpieczne. Dopiero akademik Stanislav Bechyně (ten, który budował Lucernę) starł w proch te wszystkie obiekcje, a 1 lipca 1955 roku do bloku sprowadzili się mieszkańcy.

Ten typ nosił nazwę T16. W tym samym roku 1953 zbudowano pierwszy blok z wielkiej płyty w typie G40 w Zlíně i właściwie do dziś oba te domy walczą ze sobą o tytuł pierwszego bloku. W każdym razie potem budowano właśnie według typu G40. Były to całe wielkie osiedla, które kompletnie zmieniały wygląd i charakter miast. W Pradze powstało Jižní Město (jeszcze nie widziałam).

Dziś dom przy ul. U Prefy 25 to emeryt, ma 63 lata, ale całkiem dobrze się trzyma, zwłaszcza po remoncie.
Późniejsze bloki, stawiane na osiedlach w latach 70-tych i 80-tych, miały już mniejszą powierzchnię mieszkań, około 60 metrów.
Cała sprawa jest warta uwagi, bo w końcu nie mamy bloków w tym wieku, prawda? W ogóle mówi się, że budownictwo z wielkiej płyty jest obliczone maksymalnie na 40-50 lat. Oczywiście nie dotyczy to samych płyt, te właściwie są niezniszczalne, to łączenia są słabym punktem, zwłaszcza z powodu szybkiej i jak najtańszej budowy wówczas.
W Czechach jest 1,2 miliona mieszkań z wielkiej płyty, mieszka w nich 3 miliony Czechów. Obecnie już 700 tys. bloków ma więcej niż 35 lat i oblicza się, że 60% wymaga kompletnej renowacji.



Od późniejszych bloków dom przy ul. U Prefy różnił się również dachem, z lekka skośnym. Ma też ozdobny gzyms.



We wspomnianym na początku artykule jest mowa o tym, że wcześniej naprzeciw bloku stała panelárna Prefa czyli fabryka płyt - stąd nazwa ulicy zresztą. W związku z tym okolica nie była tam miła i przyjemna, jak to jest teraz, ciągły hałas i pył... Ale władze dzielnicy fabrykę sprywatyzowałay, a potem zamknęły i zburzyły i jest spokój :)
Tylko czasem jakiś złodziej się trafi...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Majowa Praga 2023

Okropne to jest, żeby tak kompletnie nie mieć czasu na tego bloga. Zbliża się kolejny majowy wyjazd, a ja nawet nic nie napisałam o tym z ze...