Sierpniowa Praga 2022


 I znów RegioJet (tym razem bez spóźnienia) i znów cela u dominikanów 😀 Mówię sobie, że powinnam poszukać czegoś nowego, bo cena znów wzrosła... ale gdzie znajdę coś tańszego z łazienką i dostępem do kuchni? Poza tym to takie komfortowe - znać miejsce i wszystko wiedzieć, co i jak. Nie lubię przygód i niespodzianek 😁

Druga połowa pobytu przebiegła pod znakiem nawrotu atopowego zapalenia skóry twarzy, musiałam użyć maści, która owszem, działa i to szybko, jednakże koliduje ze słońcem, więc wszelkie plany wywrócone do góry nogami, a tam, gdzie się wybrałam, wiecznie z parasolką nad głową dla ochrony. Lepsze  to jednak od bólu nogi, który mi doskwierał podczas innego pobytu, więc nie narzekajmy 😂 

Zeszyt był pełen notatek, gdzie iść lub jechać, co zobaczyć. No cóż, ich spora część zostanie przepisana do przyszłorocznego kajeciku 😁 Moja profesorka matematyki w liceum nigdy nie mówiła zeszyt, zawsze kajet

Z tego natomiast, co mogę odhaczyć jako zaliczone, zamieszczam poniżej zdjęcia. A to: 

- ściana hydroponiczna przed magistratem

- vršovicki antykwariat, gdzie już w dniu przyjazdu pognałam odebrać zamówioną książkę, piękne miejsce

- kolejny přívoz + sentymentalny powrót do HolKy z maja

- szwendanie się po Dejvicach  i oglądanie różnych projektów studenckich

- kościoły, kościoły, kościoły! Sporo się tego nazbierało, bo wykorzystałam niedzielę, gdy są msze. Praskie kościoły znam głównie z sylwetek, więc postanowiłam za każdym razem do jakiegoś się dostać.

- siedziby władzy, jedna ze zwiedzaniem wnętrz, druga tylko ogrody

- odpoczynek w Stromovce, ale również w ogrodzie botanicznym

- cmentarz. Cmentarz zawsze musi być! A koło cmentarza jakiś fantastyczny budynek szkoły, muszę o tym poszukać!

- napis światłocieniem na kaplicy Husa - przeczytałam gdzieś, że jest on najlepiej widoczny o godz. 15.00, więc się udałam o tej porze i rzeczywiście 😍

- powrót do tunelu żiżkowsko-karlińskiego

- odkrycie (przypadkiem) w Karlinie fajnego miejsca na obiad, przy okazji szukania muralu

-  kolejna próba sfotografowania poczty za plecami odwróconego ochroniarza 😁

- foglarowska wystawa i poszukiwania foglarowskich ławeczek na mieście (udręka w tym upale)

- powrót do Bohnic i jedyna okazja, żeby w szpitalu psychiatrycznym prześwietlić swe ciało w celu ustalenia temperatury 😂

- tamże wizyta w osiedlowej bibliotece i odkrycie, że można samodzielnie książki oddać lub pożyczyć

- dziwne stwory na placu gdzieś na Vinohradech, zobaczyłam je na You Tube w jednym z filmików, które codziennie wstawia jako relację ze spaceru po mieście niejaki Perception Philosophy

-  błyskawiczne zwiedzanie Přední Kopanina,  ponieważ okazało się, że autobus powrotny będzie za 20 minut 😁 Oczywiście muszę tam wrócić!

- trzy razy kino, ale żadne nowe, Světozor i Bio Oko (jeśli chodzi o same filmy to: Kdyby radši hořelo i Prezidentka - zawód, bo to ostatnie  okazało się bzdurną komedią romantyczną, oraz rumuński La Gomera, tak, rumuński, a co!)

- spacer po stacji przyrodniczej, a jako że zamknięte było wejście, które sobie zaplanowałam (bo są dwa), szukałam tego drugiego i znalazłam garaże, o których kiedyś było w programie Z metropole

-  planowałam przejażdżkę na koniku, bo wreszcie po wielu latach uruchomiono ponownie kolotoč na Letnie, ale od samego patrzenia, jak się to kręci, zawróciło mi się w głowie 😂

- najgorzej wspominam wycieczkę na Chodov w pełnym słońcu pod tą nieszczęsną parasolką, a wszystko po to, żeby sfocić kolejne dzieło Kurta Gebauera Nogi z wody

- w drodze do Lidla natknęłam się na książki koło śmietnika i w rezultacie przywlokłam do domu sześć sztuk, co znacznie zwiększyło ciężar bagażu powrotnego. Rezultat wszystkich polowań jest na zdjęciu (18 sztuk). Moja mina też na zdjęciu, obiecywałam sobie przecież, że już nic nie dokupię (i w sumie nie dokupiłam, tylko znalazłam)! 

- a na samym końcu pobytu przypomniałam sobie, że bardzo lubiłam fotografowanie ludzi na ulicy

 













 




























Oczywiście - jak zwykle - dodać tu trzeba, że o tym wszystkim będę pisać. Ale. Ale zawsze obiecuję, a nie zawsze słowa dotrzymuję 😅

Majowa Praga 2023

Okropne to jest, żeby tak kompletnie nie mieć czasu na tego bloga. Zbliża się kolejny majowy wyjazd, a ja nawet nic nie napisałam o tym z ze...