Dwór dominikański w Braníku

Jeśli już wybierzemy się do Braníka oglądać ewangelicki drewniany kościółek, to oczywiście nie poprzestaniemy na nim, ale wybierzemy się pod górę. 
Skorzystam z mapki z poprzedniego postu:
Najpierw pójdziemy ulicą Ke Krči:
A z niej skręcimy w lewo w Jiskrovą:
Przed nami otworzy się widok na dwór dominikański - Dominikánský dvůr.
Z bardzo współczesnym, XX-wiecznym tłem, jak widać 😥
Dwór dominikański pochodzi z XVII wieku. 
Właśnie niedawno udało mi się kupić kolejną książkę z serii Slavné stavby Prahy, tym razem akuratnie Slavné stavby Prahy 4 (wyd. FOIBOS 2008), z czego jestem przeszczęśliwa, więc pozwalam sobie zamieścić tu tekst rozdziału o tej budowli. Napisała go Kateřina Hubrtová.
Czyli streszczając: 
 - w XVII wieku prascy dominikanie (ci, u których pomieszkuję podczas pobytów w Pradze) zyskali ten teren i wznieśli pierwsze budynki w stylu barokowym 
- wśród nich była również kaplica św. Krzyża, umieszczona w narożu w dwupiętrowej wieży 
- następnie przybyły kolejne budynki, gdzie urządzono dominikański browar. Pod koniec XIX wieku został on odkupiony przez Towarzystwo Praskich Słodowników (jeśli to tak się tłumaczy), a produkcja piwa przeniosła się do nowego browaru branickiego 
- w XX wieku część dworu była przebudowana, umieszczono tu magazyny, ale też rozdawano zupę dla ubogich, była hospoda, sala taneczna, a nawet kino (biograf Alambra
- w czasie II wojny światowej mieściły się tu urzędy, wydawano kartki na żywność i ubrania 
- dopiero za komuny obiekt został zdewastowany ciągłymi przeróbkami 
- pozostaje od lat nieużywany i ciągle się debatuje, na co go przeznaczyć
Gdy ja tam byłam, planowano otwarcie wystawy obrazów i rzeźb.








To już jest widok od strony ul. Branickiej.


A tu od południowego boku.









W książce o praskich browarach znalazłam nieco więcej szczegółów o nowszej historii miejsca:
Źródło: Milan Polák - Pražské pivovárky a pivovary (wyd. Libri, 2003) 

Czyli: 
- cały teren został przejęty przez magistrat około roku 1925 
- umieszczono tu posterunek policji, a potem centralę telefoniczną 
- w latach 30-tych XX wieku planowano wszystko wyburzyć, ale ciągle to odkładano (na szczęście) 
- obecnie obiekt należy do dzielnicy Praha 4 

Stan zastraszający. Czy coś się zmieniło od 2018 roku? 
O trudnej współczesności budowli pisała gazeta w zeszłym roku - klik. Dzielnica chciała, żeby dwór przejęło miasto.
I dalej nic się nie dzieje. 
Na portalu Prázdné domy można znaleźć linki jeszcze do innych, wcześniejszych artykułów - tutaj. Artykuł na Wikipedii - tu
 
W programie Z metropole z 27 stycznia 2007 roku jest krótki reportaż. Od 15. minuty mniej więcej.

Zdjęcia z 25 maja 2018 roku

PS. Chciałam się dowiedzieć, dlaczego ulica nazywa się Jiskrova, a trafiłam na stronę dla matek z dziećmi poświęconą ulepszaniu jakości życia w Pradze przy poruszaniu się pieszo lub za pomocą komunikacji miejskiej, zatytułowaną  

Pražské matky

 
Trafiłam, bo pisano o tym, jak bezpieczne/niebezpieczne jest skrzyżowanie w tym miejscu. 

PS1. O Jiskrovej nie znalazłam, za to tu jest artykuł o tym, jak dzielnica Praha 8 chce wyjaśniać nazwy ulic. A ja mam w domu encyklopedię praskich ulic, ale tylko drugi tom, od litery O 😎

PS2. Kto szuka, nie błądzi. Wiem już, że w Pradze jest 7,5 tysiąca ulic i placów. Dlaczego Jiskrova, dalej nic.

PS3. Dzielnica Praha 4 wydaje miesięcznik, gdzie pisze o miejscowych ulicach i ich patronach. No ale weź tu przeglądnij nie wiadomo ile wydań 😟 W aktualnym numerze piszą o ul. Jeremenkovej, która dostała miano po sowieckim generale (str.22).

PS4. Minęła godzina, a ja jeszcze drążę temat. Zajrzałam w desperacji do słownika,  a tam: 
jiskry - dzieci od 6 do 9 lat przygotowujące się do wstąpienia do organizacji pionierskiej (w Polsce: zuchy)
No nie! Czyżby to było to?

Był też jakiś husycki wojak 

Jan Jiskra z Brandýsa

Czuję, że będę musiała zadzwonić do przyjaciółki z Pragi, niech szuka, jej będzie łatwiej 😁

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Majowa Praga 2023

Okropne to jest, żeby tak kompletnie nie mieć czasu na tego bloga. Zbliża się kolejny majowy wyjazd, a ja nawet nic nie napisałam o tym z ze...