Sierpniowa Praga 2019
Znów byłam u dominikanów :)
Pisać więc o tym nie będę, kto ciekaw, może zapoznać się z zeszłorocznym postem - tutaj.
Tylko jedna zmiana, która jest jednocześnie na plus i na minus.
Mianowicie jest już ta winda, budowana tak pracowicie w zeszłym roku. To plus, nie trzeba się już wspinać po niekończących się schodach.
Ale - niestety - za tym poszło odłączenie od wirydarza. Po prostu część prowadząca do hostelu jest kompletnie nowa, od innej strony (wejście jest teraz od ul. Jalovovcej), a dostepu do starej części klasztoru dla turystów już nie ma.
Tak że skończyła się romantyka :(
A teraz spowiedź.
Obejrzałam mnóstwo wystaw, byłam na kilku oprowadzaniach, cztery razy w teatrze i trzy razy w kinie.
Jeśli chodzi o wystawy, to pierwsza była przez pomyłkę :)
Jakoś nie załapałam, że było dwóch braci Saudków i wybrałam się na to w przekonaniu, że chodzi o fotografa, a to były komiksy i trochę erotyki (żeby nie powiedzieć pornografii) :)
O pozostałych pewnie będę coś po troszeczku pisać...
Teraz wycieczki oprowadzane.
Tylko raz załapałam się na takową z Praha Neznámá, to szkoda, ale inne kolidowały mi z wykupionymi już wcześniej gdzie indziej rzeczami. Ta tegoroczna to była Praha trolejbusová i właśnie teraz, w tym momencie, uświadamiam sobie, że w końcu nie przejechałam się trolejbusem :( no cóż, mogę już wpisać pierwszy punkt na przyszłoroczną listę.
Byłam na Dniu Otwartym Dawnych Piekarni Odkolek...
Na zwiedzaniu Libni hrabalowskiej...
W oczyszczalni ścieków :)
W schronie Folimanka...
I na oprowadzaniu po Cibulce (na zdjęciu moja praska przyjaciółka Věra schodzi z wieży widokowej)... O Cibulce był już u mnie post, ale jeszcze coś dodam.
Teraz teatr. Obiecuję sobie, że sporządzę post z wyliczeniem wszystkich do tej pory obejrzanych spektakli w Pradze. Tymczasem donoszę jedynie, że byłam już tradycyjnie, jak w każde lato, na letniej scenie na Wyszehradzie:
Dwa razy na nowej (chyba? muszę doczytać) letniej scenie pod wieżą telewizyjną na Žižkovie:
I raz w miejscu absolutnie obłędnym, kupiłam bilet tylko po to, żeby się tam znaleźć - w basenie barrandowskim! Sorry za to zdjęcie :)
Kino nie obrodziło czeskimi filmami tego lata, załapałam się jedynie na trzy (aż rozważałam, czy z braku laku nie wybrać się na nowego Tarantino), za to w nowych dla mnie miejscach.
Było to kino MAT, najmniejsze w Czechach:
I również kameralne kino EVALD:
Też będzie osobno.
Oglądałam sztukę współczesną :)
Próbowałam realizować projekt, który mi wpadł do głowy w ostatni dzień przed wyjazdem - a mianowicie odnalezieniw wszystkich przechodnich domów na Starym Mieście. Do końca nie wyszło, ale trochę tego zaliczyłam. Czasem odkrywając w podwórkach ciekawostki :)
Wybrałam się na wietnamskie targowisko, gdzie sacrum miesza się z profanum:
Odbyłam przejażdżkę motorakiem:
Tradycyjnie fociłam domofony:
Przyglądałam się Paradzie Równości:
Z pewną dozą strachu wspięłam się do zeppelina:
Odszukałam kubistyczny dom, którego budowa chyba stanęła w miejscu:
Dużo jeździłam metrem (w metrze nie pada) :)
Zlokalizowałam skrytkę na grzyby:
Byłam na obiedzie w praskim panelaku, gdzie wreszcie się dowiedziałam, co to umakart, Nohavica śpiewa:
Za stěnou z umakartu
piju druhou kávu
a kouřím třetí Spartu
a za velmi tenkou stěnou
cítím jak se mydlíš pěnou
:)
Za to nie udało mi się trafić na obiad do jednej zapisanej w kapowniku restauracji, przyjechałam, dotoczyłam się, a tu się okazało, że we wtorki (był wtorek) czynne od 17.00 dopiero :(
Oczywiście chodziłam po antykwariatach. Rezultat - 23 przywiezione książki, 7,5 kg, 44 cm do upchania na półkach :)
Pojechałam po zaopatrzenie w filmy do dwóch pewnych miejsc na stacjach metra - Smíchov i Kačerov. Tam zawsze coś wygrzebię.
Czasem robiłam sobie selfie...
I tak oto nadszedł ostatni dzień i znów znalazłam się na Hlavní nádraží ze wszystkimi manelami :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Grób rodziny Hrdlička na Cmentarzu Olszańskim
To jeden z najbardziej znanych i największych pomników na cmentarzu Olszańskim ( Olšanské hřbitovy ). Alois Hrdlička był prawnikiem i sędzią...
-
Na Wietnamczyków natknęłam się już pierwszego dnia w Pradze. W sąsiedniej kamienicy funkcjonował sklep Večerka , do którego udałam się zara...
-
Najwęższa uliczka w Pradze to ciekawostka, która już weszła do przewodników po mieście. Znajduje się na Małej Stranie, a przypomniałam sobie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz