Paternoster w pałacu YMCA


PATERNOSTER czyli DŹWIG OKRĘŻNY
Kojarzył mi się wcześniej z kopalnią w Wieliczce, było tam zdaje się urządzenie o tej nazwie.
A tu kupuję przewodniczek po tajemniczej Pradze i trafiam na rozdział mówiący o paternosterach w Pradze.
Ze wskazaniem na pałac YMCA.
Więc po południu wybieram się na ul. Na Poříčí 12.
Szybciutko odnajduję właściwe miejsce.

Pałac YMCA powstał w 1928 roku według projektu architekta Eduarda Hniličky, głównie jako dom noclegowy dla młodzieży.
Z jego historią można się wstępnie zapoznać na Wikipedii.

Będę chciała tam wrócić i dokładniej go obejrzeć... tymczasem paternoster :)
Taki rodzaj windy był popularny w I połowie XX wieku. Moje pierwsze skojarzenie (nie z nazwą, tylko z wyglądem) - stare amerykańskie filmy, gdzie akcja toczy się w biurowcach i takich wind było kilka koło siebie.
Czyli są to windy, które nie zatrzymują się, by dokonać wymiany pasażerów, tylko cały czas krążą. W jednym szybie zestaw wind jedzie do góry, drugim zjeżdża w dół.

W YMCA nietrudno ją znaleźć, wystarczy iść korytarzem w głąb budynku, będzie po lewej stronie.

Chwilę obserwowałam kursowanie tej windy...


... aż wreszcie odważyłam się dać krok :)

Nie wysiadłam na ostatnim, piątym piętrze, ciekawa, co będzie dalej.
No i UPS.
Światło zgasło :)
Wyłączyłam więc aparat.
I pełna emocji czekałam, co będzie dalej.
A dalej po prostu winda zatoczyła półkole i w ten sposób znalazła się obok, w drugim szybie. Zaczęła zjeżdżać z kolei na dół.
Spróbowałam jeszcze raz i tym razem aparatu nie wyłączałam.



Na filmiku nic prawie nie widać, ale ten mechanizm pokazuje niezawodna Wiki.
Wsiadanie nie jest trudne, gorzej z wysiadaniem. Pokonanie bariery psychicznej wysiadania "w biegu", kiedy podłoga wydaje się podchodzić ci do gardła, chwilę trwa.

W Pradze jest jeszcze sporo takich działających wind, przy czym część w budynkach niedostępnych publiczności.
We wspomnianej książce jest spis:
Ale dokładniejsze informacje można znaleźć na dedykowanej stronie internetowej. Gdyby się uprzeć, można spędzić kilka dni na odszukiwaniu tych urządzeń :)

Ponieważ zdarzają się wypadki, coraz częściej paternostery są zamykane. Ostatnie takie smutne wydarzenie miało miejsce w 2012 roku, kiedy w windzie zmarł 81-letni mężczyzna.
Jak to zwykle bywa, możemy przez całe życie czegoś nie wiedzieć/widzieć, a potem nagle widzimy to często. Trzy dni później byłam w Lucernie, gdzie można się było dostać na dach, właśnie paternosterem.
Była tam masa ludzi i do windy stało się w kolejce.
Siłą rzeczy nie jechało się pojedynczo, tylko po dwie osoby (taka jest pojemność wind).
No, muszę powiedzieć, że wysiadanie przez to było jeszcze trudniejsze :)

Gdy się natychmiast podzieliłam odkryciem na fejsbuku, zaraz mnie poinformowano, że i w Polsce są paternostery, na przykład w Sejmie Śląskim w Katowicach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Majowa Praga 2023

Okropne to jest, żeby tak kompletnie nie mieć czasu na tego bloga. Zbliża się kolejny majowy wyjazd, a ja nawet nic nie napisałam o tym z ze...